Najbardziej to kochamy taplać się pod strumieniem wody wodospadu.
Potem spadł monsunowy deszcz i schowałyśmy się u starej Ibu (po indonezyjsku "matki", tak tu się zwraca do każdej kobiety), która rozpaliła ogień pod swoją strzechą i częstowałą nas jawajską herbatą. Słuchając dźwięków deszczu obijającego się o wielkie liście bananowców przeczekałyśmy deszcz i ruszyłyśmy naszym skuterem przez dżunglę do naszego tymczasowego jawajskiego domu.
Okolice Yogyakarty, wyspa Jawa, marzec 2017