Matka Nomadka z córką.

Matka Nomadka z córką.

Saturday 26 September 2015

no ale czym?



bo tu inaczej poruszać się nie da
aniżeli motorem bądź skuterem

ja czasem mam obawy
ale Lilka frajdę




menu


Co rano wybieramy się do warungu czyli lokalnego sklepiku
i wygrzebujemy spośród bambusowych koszyków
to, czym Matka Natura karmi Indonezyjczyków.

Dziś przyniosłyśmy między innymi 
garść korzeni kurkumy.
Będę wyczarowywać z niej ciepły napar 
z dodatkiem asam
czyli tutejszego kwaśnego owocu, 
imbiru i czerwonego cukru.
Idealny na wzmocnienie.


A dzisiejsze menu prezentuje Lilka:




korzenie kurkumy







Lilkowe śniadanie: świeże tofu z czerwonym ryżem








kiełki








kukurydza prosto z pola







słynne indonezyjskie tempeh czyli sfermentowana soja w tabliczkach. 
moja wielka miłość






przygotowywanie tempeh:
tradycyjnie namaczane w osolonej wodzie z ugniecionym wcześniej w moździerzu czosnkiem i odmianą indonezyjskiej czerwonej cebuli





usmażone tempeh podane z ryżem, kiełkami, szpinakiem, orzechami i makaronem ryżowym





tofu
W Indonezji ręcznie wyrabiane można znaleźć niemalże wszędzie






świeże liście szpinaku
dla Lilki podane z indonezyjskim bubur
czyli kleikiem ryżowym 
w wersji z tofu





na deser miąższ z kokosa








a do picia kokosowy sok
















Thursday 17 September 2015

Saturday 12 September 2015

selamat datang



po długiej, trzydniowej podróży pełnej przygód
jesteśmy.
Środkowa Jawa.
Jogjakarta.

obdarowane ciepłem i radością
wpadłyśmy w dziesiątki objęć Indonezyjczyków
którzy są nam bliscy.

a duch archipelagu tysięcy wysp
dziś ujawnił się nam 
w dzikich pląsach tradycyjnego tańca 
Reogu z Ponorogo.

Tańczący trzyma ważącą około 40 kilogramów maskę lwa Singa Barong za pomocą zębów...

Selamat datang di Indonesia.




















































































Reog master